piątek, 19 sierpnia 2011

Czarnobyl - Ciekawostki i Informacje

Obecna odbudowa zdarzeń pozostała oparta na felietonie Ireny Szymczak, wstawianym w wyjściu szczególnym składu Focus 1/2006, na dokumentacji z angielskiej Wikipedii a także na wielu witrynach internetowych. Dołożyłem wszystkich starań, by z nurtu burzliwych, a czasem nawet kontradyktorycznych wiadomości, wyłowić naukowe fakty.
Preparowania do eksperymentu

CzAES, czyli Czarnobylskaja Atomnaja Elektrostacija, posiadała konstruować się z trzech lord dławików. Zwierzchnie dwa bloki nie powodowały wcześniej ogromniejszych kłopotów. Trzeci i najpóźniejszy, czwarty, obejmowały się w jednym konstrukcji. Konstrukcję piątego i szóstego poniechano po klęski.

Blok czwarty pozostał poruszony 31 grudnia 1983 roku, lecz już po dwóch latach zmuszał pomocniku. W tym zamiarze centrala spisywała wykluczenie go 25 kwietnia 1986 r.. Dawna to fantastyczna szansa, aby uwieńczyć mocny eksperyment, jakiego efekty posiadały zwiększyć rzetelność elektrownii.

Może redagować się to fantastyczne, jednak do wytwórczości potoku, elektrownia postuluje biegu. Podczas zwykłej firmy, każde ustrojstwa zajmują frakcja żywości, jaką same wytworzyły. Kłopot pojawia się przy gwałtownym wykluczeniu dławika - wszak programy bezpieczeństwa muszą być złączone, a rozgrzaną maszynerię trzeba schładzać. Zrealizowanie awaryjnego generatora żyło aż 40 sekund, jednak w sytuacji kryzysowej liczy się wszelka sekunda.

Diatlow, Fomin i Kowalenko wparowali na koncept, by w czasie pobudzania zespołu pochodzić bieg z turbiny, która krążyłaby się jeszcze skalą impetu. Trzeba istniało tylko zmierzyć, jak długo turbina będzie się krążyć po zatkaniu dławika.

O eksperymencie nikt nie powiadomił urzędu energetyki ani usług przeglądu nuklearnego z Kijowa. - Sami to wynaleźliśmy - komunikował wódz Bruchanow. Zapewne naukę, uzyskaną podczas egzaminu, egzekutor potrzebował chwytać jak asa w rękawie, by w razie prawidłowego kłopotu zabłysnąć inicjatywą.
25 kwietnia 1986

Po północy zaczyna się zawikłany przebieg tłumienia siły czwartego dławika czwartego z 3200 megawatów do 1700 megawatów. Każde zachodnie dławiki odrabiają na regule ujemnego sprzężenia zwrotnego. Znaczy to, że jeśli intensywność wkroczy taksę, to prędkość reakcji samoczynnie spadnie. Dlatego nie ma szanse, by elektrownia sama się rozpędziła. W Czarnobylu istniało inaczej. Przy kolosalnych obiegach, szybkość reakcji powiększała się jeszcze wybitniej. Trzeba dlatego zastosować zawiłe układy bezpieczeństwa, by dławik nie wymknął się spod inspekcji.

Środku inspekcji dziś(B)

Gdy dławik uzyska już wytrzymałość 1700 megawatów, technicy wykluczają awaryjny program studzenia, ponieważ potrafił zakłócić tok egzaminu. Gwałtownie nuci telefon. - Posiada się kłopot - mówi dyspozytor po konwersacji. - W Drążkowie potrzebują więcej potoku. Przestawiamy eksperyment...

Umowę na oddzielenie dławika centrala przyjmuje dopiero przed północą kolejnego dnia, jednak wtedy nadchodzi conocna przeróbka, która nie za bardzo pojmuje, co ma sporządzać.
26 kwietnia 1986

Po prędkich wyeksplikowaniach, musy przedsiębierze świeża grupa techników. Intensywność zachowuje się na pułapie 700 megawatów - jest to pewna krawędź, poniżej której dławik staje się nieprzewidywalny.

00:28 - Z dziwacznych bodźców wytrzymałość upada do zaledwie 30 MW. Leonid Tuptonow wyrywa się za łeb i musi prędko rozwiązać, czy dokładnie zgasić dławik, czy go podkręcić. Pojmuje, że przy tak nieograniczonych ruchach, intensywność może skoczyć bez nijakiego ostrzegania. Za propagandą substytuta własciciela bloków 3 i 4, Anatolija Diatlowa, zarządza ciągnąć sprawdzian. Nie posiadają wyobrażenia, że ich brak będzie kosztował sowiecką ekonomię 200 miliardów dolarów.

Wyjmują druty spowolniające reakcje, z wyjątkiem dwudziestu sześciu. Skala, zamiast wywyższyć się do prognozowanych 700, powstaje do 200 MW i przeskakuje raz w szczyt, raz w dół. Dławik przegrzewa się.

01:03 - Tuptonow zarządza złączyć poboczne studzenie. Odmiana temperatury wytwarza nieprzewidziany upadek wytrzymałości, a piętnaście minut w przyszłości pecet rozkazuje bezwarunkowo wykluczyć dławik. Technicy ignorują go, wykluczając układy bezpieczeństwa. Przedłużają kilkanaście kolejnych drutów.

01:23:04 - Leonid Tuptonow dewizie, że udało mu się stabilizować dławik na pułapie 200 MW i każe rozpocząć sprawdzian. Obrzyna dopływa ciepłej dwójce z dławika do turbiny. Zawiera stoper.

01:23:40 - Po powstrzymaniu, jej gorączka i ciśnienie wstaje w terroryzującym stąpaniach. Dławik samoczynnie rozprasza się, a w jego wnętrzu wytrąca się wodór. Bruzdy drutów pokrzywią się od gorąca. Całkowity dom 3 i 4 dławika drży. Technicy odrywają się z obszarów. Nikt wcześniej nie spodziewał się tak nieoczekiwanej reakcji. Nikt nie ma zrozumienia, co za chwilę się stanie.

Takty wariują. Ktoś zaciska klawisz "skram". Jest to metoda, licząca na jak najszybszym wsunięciu drutów grafitowych do specyfiku dławika, by wyłapać neutrony i wstrzymać reakcje łańcuchowe. Wykluczenie tym rodzajem obstawało zwykle 20 sekund. Klawisz "skram" pozostał wciśnięty o 13 sekund za późno. Na chwilę przed wybuchem, potęga dławika istniała gładka 30000 megawatom.

01:23:47 - Niemą i chłodną noc rozdziera główny ryk. Mikstura wodoru i odrębnych gazów zapala się i rozsadza rozpatrującą 2000 ton kopułę przeciwradiacyjną, która nawałnicy dom bloku czwartego (odmienne pochodzenia przekazują 1000 albo 500 ton). W całkowitej elektrowni gaśnie światło. Rdzeń dławika topi się, a do medykamentu otrzymuje się nowe powietrze.

01:24 - Gdyby na tym się przerwało, zanieczyszczeniu skapitulowałby zasięg bezpośrednio przylegający z elektrownią. Jednakże z obcych okoliczności następuje pozostała eksplozja, usuwając relikty dławika w powietrze. Żarliwy grafit, w scaleniu z tlenem, natychmiastowo zapala się. Po dławiku czwartym pozostanie tylko krater. Całkowity gmach 3 i 4 bloku natychmiastowo staje w płomieniu.
Pałające dławik czwarty
Pałające dławik czwarty

Rozłupany dławik Czarnobyl 4
Roztrzaskany blok elektrowni (B)
Batalia z szatanem

01:26 - Na rejonie błyskawicznie pojawia się partia strażaków pod przewodnictwem majora Tielatnikowa. Gdyby widzieli co się stało, stanowczo nie biliby wody na substancje radioaktywne. Woda, po zetknięciu z żarliwym paliwem nuklearnym, wkrótce odparowuje, bulgocze i podnosi się razem z nim. Jednakowo działanie zachodzi gdy patelnie z gorącym olejem polejemy wodą.

05:00 - Gdy ogień pozostanie osłabiony, do fabuły wchodzą likwidatorzy, którzy (niczego niedobrowolni) pikami wrzucają porozrzucane paliwo nuklearne i grafit do czeluście po dławiku. Pułap wypromieniowanie tysiąckrotnie prześciga taksę.

12:00 - Do elektrowni przybywają następne gromady strażaków a także wojsko. Naukowcy w Leningradzie zamierzają zasypać krater piachem, żelbetonem i substancjami ukrywającymi reakcje łańcuchowe. Z sąsiedniego lotniska bez pauzy nadlatują helikoptery Mi-8 i nieprzerwanie zasypują blok 4 z powietrza.

W tym całkowitym bałaganie ktoś przypomniał sobie, że pod dławikiem jest szeroki bak chłodniczy z wodą. Naukowcy boją się, że żarliwe zabytki (parę tysięcy rzędów Celsjusza) przetopią się przez żelbeton i wbiegną do chłodnej wody. Gdyby do tego dotarło, powstałaby kolosalna chmura lordy hydrologicznej, która wybuchłaby usypywaną bez spacji szczyt żelbetonu. W mgnieniu oka wysiłek, inkasowany zdrowiem setek likwidatorów, przyszedłby na małe, a zanieczyszczenie bez zaprzeczania istniałoby jeszcze wartościowsze.

21:00 - Podjęta pozostanie dokuczliwa decyzja. Wojsko ma odkopać 135-metrowy tunel, by wypompować wodę. To bolesna robota, trudno się tu kradnie. Jednakże po wielu godzinach małpuje się przerywać wieszającą w atmosferze klęskę.
27 kwietnia 1986

Do Czarnobyla przybywają następne działy wojska, strażaków, milicji i ratowników. Wprowadza się fabuła ewakuacyjna najbliższego miasta - Prypeci. Osoby w kitlach i maskach przeciwgazowych ryzykują wywnioskować pomieszanych ludzi. Jezdnie napełniają się autokarami. Wszędzie pilotują helikoptery. Militarni przez głośniki nawołują ludzi do ucieczki.

Rosyjskie środowiska milczą. Szwedzka elektrownia Forsmark chłoszcze na alert. Według tamtejszych techników, rozwój rozjaśniania musiał być wywołany jakąś awarią w Połączeniu Sowieckim. Ukraińcy przestrzegają cudzoziemskich stacji, by dowiedzieć się, co dzieje się w ich obrębu.
30 kwietnia 1986

Do sowieckich siły doszło, że nie są w stanie zatopić tak sumiennej klęsce i ogłaszają naczelne zimne oznajmienie: "Awaria nastąpiła w jednym z miejsc czwartego bloku energetycznego i sprowadziła uszkodzenie frakcji budowli dławika, jego skaleczenie i twardo wypływ substancji radioaktywnych".

Plebs odrabiający jest preparowany do jutrzejszego Religijna Przedsiębiorstwie. Wszak to jest teraz najlepsze...
8 maja 1986

Dwa dni wcześniej udało się podbić niekontrolowaną emisję żywiołów radioaktywnych do troposfery. Od tej pory pułap świecenia w okolicy przymocowanej rozpoczyna się tłumić. Po co najmniej 300 latach obniży się do zerowego dla ludzi pułapu. Optymalny stopień będzie tu dopiero po 600 latach.

Wnętrze roztrzaskanego dławika (B)

Ministerstwo Zdrowia Połączeniu Sowieckiego zakłada nowatorskie zalet akceptowalnego pułapu świecenia. Dzięki temu idiotycznemu zręczni, świecenie w Czarnobylu pozostaje potwierdzane jako "nieprzekraczające zasady".

Zapięta pozostanie zona w promieniu 30 km od elektrowni. Zaczyna się pracowity spór likwidowania krzywd. Zaangażowano 600 tysięcy ludzi. Maszyny muszą być wypłukane wyjątkowymi chemikaliami. Na rumowiskach czwartego bloku przez następujące parę miesiąców będzie zaprojektowany sarkofag, by dławik spoczął w nim na wieki.